czwartek, 17 kwietnia 2014

Imagin ze Skipperem



Imagin ze Skipperem

PRZEDMOWA:

Imagin krótkiej treści. Czysty bezsens...facepalm gwarantowany.
Ponieważ dotyczy on PzM, umieszczam go na blogu w etykietce:
„imagin 2014” .
Nie jestem odpowiedzialna za różne nieprzyjemności typu tęczorzygi tą słodkością...
Mimo wszystko zapraszam na pierwszy tego typu tekst na moim blogu. Zaczynamy!
Legenda: puste miejsce – miejsce na twoje imię
Phillip – imię ludzkie Skippera (mądra Wiktoria wpisała je do opowiadania o pingwinach-ludziach).

Wszędzie słyszałaś, że dziś jest piątek. Leniwie przeciągałaś się na łóżku.W pewnym momencie zdecydowałaś – dłuższe leżakowanie nie ma największej logiki.
„Trudno. Ale nie jestem w przedszkolu”- pomyślałaś, uśmiechając się lekko pierwszy raz tego dnia. Wykonałaś poranne czynności, zjadłaś śniadanie i przebrałaś się w kwiecistą, kusą sukienkę. Nadchodziło lato, więc pozwalałaś sobie na takie poprawki kosmetyczne ubioru.
Chciałaś wyjść, byłaś gotowa, ale zadzwonił dzwonek do drzwi.


 „W takim ważnym momencie” - pomyślałaś, trochę wściekła.

„Otwarte” – zaćwierkałaś najsłodszym tonem głosu. Niestety, osoba dalej dobijała się do drzwi. To koniec – podeszłaś do drzwi, aby dowiedzieć się w końcu kto to.
- Słu...- nie dokończyłaś, ponieważ zastałaś tam...Skippera.
- Witaj, ________. Ja, Phillip chcę, aby nasza przyjaźń znaczyła po wieki „coś więcej”- rzekł chłopak wręczając Ci piękny bukiet składający się z hiacyntów, róż, eustomy, groszku pachnącego oraz ostróżki.





- Kocham Cię, _________, jesteś moim światem. Prawdziwym powietrzem. Każdy dzień spędzony z Tobą jest udany. Kolejny jest lepszy od poprzedniego. Choćby miało to brzmieć banalnie z moich ust – jest to najprawdziwsza prawda. – dokończył, wręczając pudełko czekoladek w kształcie serca. – Pięknie wyglądasz w tej sukience. – dodał, a Ty zarumieniłaś się. Chwila niepewności.
„Dlaczego zostawiam go w takiej niepewnej sytuacji?!” – krzyknęłaś w myślach. Nie tracił cierpliwości. Jego twarz nadal promieniała uśmiechem.
- J-j-a... – próbowałaś wypowiedzieć...
 – Ja również Cię kocham, Phillip! – wreszcie wypowiedziałaś ostateczne słowa. Rzuciłaś mu się na szyję. Objął Cię w talii. Chwila pocałunku. Ta wyczekiwana, magiczna. Żadne słowa nie opiszą tej magicznej chwili.
- I zawsze będę. – odrzekłaś uśmiechnięta. On również odwzajemnił uśmiech.
Byliście szczęśliwi jak małe dzieci – z takiej krótkiej, ale pełnej emocji chwili...

Po spacerze, jako świeżo upieczona para zorganizował przyjęcie-kolację w kosztownej, Twojej ulubionej restauracji (przyjechał po Ciebie równo o osiemnastej!). Cały wieczór byliście zadowoleni z ostatnich chwil spędzonych razem. Zabawa, wspólny taniec i kolacja, która była jedną z najlepszych w całym Waszym życiu.

„Ten dzień był i będzie najlepszą, najlepiej wykorzystaną chwilą spędzoną razem z Tobą, Skarbie – powiedział Phillip, całując Cię w usta podczas powrotu. Ostatni raz tego dnia, wieczoru.


Koniec!


I jak? J Taki wielkanocny imagin, ponieważ Pingwinki dopiero po świętach! Uważam, że całkiem nieźle mi wyszło, chociaż bardziej podoba mi się wersja elektroniczna niż jednostronicowa, prostacka w zeszyciku z humanizacją.
Wyraźcie opinię w komentarzu – jeśli macie czas, aby cokolwiek napisać pod takimi wypocinami. ^^

Gorąco pozdrawiam, życzę Wesołych Świąt!





6 komentarzy:

  1. Dopiero przeczytałam i spodobało mi się :) Humor mi się też poprawiła ;)
    Czekam na więcej!
    Pozdrawiam i wenki życzę!
    Karka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karko, bardzo mi miło, że przy moich wypocinkach humorek się poprawia. :)
      Dzięki i nawzajem!
      ;)

      Usuń
  2. Bardzo fajne opowiadanko czekam z niecierpliwoscia co z tego wyniknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Anonimku!
      Chyba się (niestety) nie doczekamy co dalej...a może jednak?
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Powiem, że było to niecodzienne... Jakoś ciężko mi wyobrazić sobie Skippera, który tak się zachowuje... xD
    nie mniej jednak pomysł jest totalnie ciekawy :) [nie wpadłabym na to, żeby dodać siebie do opo z postacią... z naczy tak, ale jednak Twój pomysł jest ciekawszy :D]
    Pozdrawiam i zapraszam na mojego nowego bloga -> alfabet-inaczej.blogspot.com
    [Pzm na jakiś czas, jeszcze nieoficjalnie zawieszam]

    OdpowiedzUsuń
  4. Fakt, Skipp raczej ukrywa w głębi duszy uczucia aniżeli odwzajemnia je, próbując coś jeszcze zmienić w swoim zachowaniu...No, ale jego komandoska męska duma byłaby urażona! xD
    Co do tych pomysłów, fajnie usłyszeć opinię dotyczącą tej formy pisania. Jest ona łatwiutka, ale nie każdej osobie to pasuje. Mówi się trudno, wszystkim na raz nie dogodzisz...xD
    Możesz spróbować :D Jeśli Ci to przypasuje to rób tak dalej! Wykorzystaj pomysły na imaginy...czy jakoś tak to miałam napisać. ;p
    Zajrzałam, jest niezły! Jeszcze tylko dodam siebie do obserwatorów na Twoim blogu i voila!
    Rozumiem, pełny luzik. Trzeba wypróbować nowe horyzonty!
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń

Miły komentarz motywacją do pracy!