ONE-SHOT: Trening
ostateczny
- Drużyno –
wychrypiał Skipper – już jutro spodziewajcie się ostrych treningów – te oto
słowa szefa wywołały na twarzach kadetów smutek i niepokój
pomieszany z zestresowaniem.
Szeregowy spuścił wzrok na podłogę, czuł, że serce pływało już w przełyku, Kowalski wpatrywał się co raz na przełożonego, kiedy na jego ulubionym kubku z kawą przysiadywała
Szeregowy spuścił wzrok na podłogę, czuł, że serce pływało już w przełyku, Kowalski wpatrywał się co raz na przełożonego, kiedy na jego ulubionym kubku z kawą przysiadywała
mucha, a on ani razu nie zwrócił na to uwagi, tylko cały
czas ględził, zaś Rico zrobił minę niewiniątka, płetwy schował za siebie i
wystawił nóżkę jakby ta miała przekazać informację od właściciela „Ratujcie!”.
Byli ostro zmieszani na znak zapowiadanych treningów, które od dawna nie
wróżyły nic dobrego.
- A-ale...szefie... –
wydukał młodzik z przestrachem.
- Czy to jest
konieczne? Dla was jak najbardziej, szczególnie, że od każdego z nich się
wymigiwaliście. Lecz nie jutro. – odpowiedział Skipper, po czym siorbnął łyk
kawusi.
Zaskoczony uczeń nawet nie raczył dopowiedzieć żadnego słowa
lub zaprzeczyć mistrzowi.
Jego wierni koledzy również.
Szczerze – koniec dnia nic już ciekawego nie przyniósł. Poza
obawą o dalszy pingwini żywot.
I jak? A może z one-shot przeistoczy się w opowiadanie? :-)
I jak? A może z one-shot przeistoczy się w opowiadanie? :-)
KOMENTUJCIE - TO MOTYWACJA NA DALSZĄ CZĘŚĆ!
PISZCIE CO O TYM SĄDZICIE - CZY WARTO TO KOŃCZYĆ?
Do następnego!
Do następnego!
- Wiktoria
Nominowałam Cię do LBA ^^
OdpowiedzUsuńhttp://pom-by-jelea.blogspot.com/2015/05/lba.html
pozdrawiam :D
Ooo, dziękuję za nominację! :-)
Usuń